O tym co zrobić, aby w domu było przyjemnie ciepło pisaliśmy tutaj. Wiemy już, że najlepszym sposobem na "tanie grzanie" jest jak najlepsze ocieplenie budynku, czyli ograniczenie zapotrzebowania na ciepło. Teraz pomyślmy jakie źródło energii wybrać czyli czym ogrzewać nasz wymarzony dom.
Jak widać na powyższej grafice na koszt ogrzewania składa się kilka czynników:
- Zapotrzebowanie na ciepło czyli ile energii potrzebujemy do ogrzania naszego domu. Im lepiej budynek jest ocieplony, im mniej ciepła ucieka nam przez okna i wentylację i im bardziej wydajny mamy system ogrzewania tym mniej tym mniejsze zapotrzebowanie na ciepło. Tym mniej zużyjemy węgla gazu czy prądu, a tym samym mniej zapłacimy za ogrzewanie. Oczywiście nie można pominąć wielkości domu - każdy m2 powierzchni to dodatkowe koszty ogrzewania.
- Koszt energii to pierwsze (i niestety często ostatnie) gdy myślimy o kosztach ogrzewania. Mówimy tutaj nie tylko o koszcie jednostkowym tony węgla czy "kubika" gazu, ale o także ile energii cieplnej z niego uzyskamy. Dlatego najlepiej będzie się posługiwać kosztem jednostki energii kJ (kilodżula) lub kWh (kilowatogodziny). Znając zapotrzebowanie budynku na ciepło w łatwy sposób oszacujemy wstępnie koszt ogrzewania.
- Koszt obsługi systemu ogrzewania to zarówno koszt przeglądów (w tym kominiarza) czy ewentualnych napraw urządzeń grzewczych jak i trudna do policzenia praca własna konieczna do działania ogrzewania - sterowanie temperaturą, kontrola systemu, "dokładanie do pieca", magazynowanie paliwa. Koszty te zależą głównie od przyjętego źródła energii. Ogrzewanie elektryczne wymaga minimum uwagi, natomiast paliwo stałe wymusza kontrolę kominiarską cztery razy w roku, systematyczne czyszczenie komina, nadzór nad kotłem i przede wszystkim dużo pracy przy magazynowaniu węgla czy cięciu i suszenia drewna.
Wynika z tego, że im mniejsze zapotrzebowanie na ciepło całego budynku tym mniejsze znaczenie ma koszt jednostkowy źródła energii. Dlatego w nowoczesnych, niskoenergetycznych domach różnice w eksploatacji różnych źródeł energii się zacierają. Za to w dużych, słabo ocieplonych domach, gdzie zapotrzebowanie na energię jest ogromne to własnie koszt jednostkowy energii jest podstawą wyboru.
Zobaczmy zatem jak przedstawiają się koszty uzyskania energii cieplnej z poszczególnych źródeł. Zestawienie proszę traktować jako wskazówkę niż szczegółową analizę popartą obliczeniami - niestety nie jestem w tym temacie fachowcem.
Poczynając od najtańszych:
- Pompa ciepła z gruntowym wymiennikiem ciepła - najtańszy koszt energii, ale wymaga dużych nakładów inwestycyjnych
- Biomasa (drewno, trociny, otręby, ziarna, rośliny energetyczne) pozyskiwana z własnych upraw - rozwiązanie dla nielicznych osób posiadających prywatny las lub gospodarstwo rolne, wymaga najwięcej pracy własnej ze wszystkich.
- Węgiel kamienny i biomasa - kupowane w składach, kopalniach czy leśnictwach. Wymaga dużo zaangażowania przy magazynowaniu i obsłudze, a także osobnych pomieszczeń na kotłownię i skład opału.
- Gaz ziemny (sieciowy) - wygodny w użytkowaniu, łatwy w sterowaniu, nie wymaga magazynowania, lecz konieczny jest dostęp do sieci,
- Gaz płynny (propan-butan) i olej opałowy - stanowią alternatywę dla gazu ziemnego, gdy nie ma do niego dostępu, lecz są wyraźnie droższe w użytkowaniu i wymagają magazynowania paliwa w zbiornikach zewnętrznych lub wewnętrznych. Wygodą i łatwością sterowania przypominają systemy zasilane gazem ziemnym. Niestety zarówno gaz płynny i olej opałowy będąc pochodnymi ropy naftowej są narażone na silne wahania cen na rynkach światowych. Z kolei w polskich warunkach są obłożone wysoką akcyzą gdyż były stosowane nielegalnie jako paliwo do samochodów.
- Biomasa przetworzona w postaci pellets, brykietu itp - wygodniejsze lecz znacznie droższe w użytkowaniu od zwykłego drewna opałowego. Może być kupowany na bieżąco w mniejszych ilościach w workach przez co ograniczymy powierzchnię składu opału.
- Elektryczne akumulacyjne wykorzystujące tzw nocną taryfę (np G12) w postaci pieców akumulacyjnych, ogrzewania podłogowego z warstwą akumulacyjną lub ogrzewania wodnego z buforem ciepła. Używa tańszej energii w taryfie nocnej do "ładowania" ciepłem materiałów dobrze je akumulujących (beton, cegła szamotowa, woda). W ciągu dnia ciepło jest stopniowo oddawane do pomieszczeń. Jednak takie rozwiązanie ma pewne wady. Przede wszystkim trudno nim sterować. Bardzo wolno reaguje na zmiany temperatury na zewnątrz, co może wywołać krótkotrwałe przegrzanie lub niedogrzanie budynku. W trakcie dużych mrozów może być konieczne korzystanie z droższej dziennej taryfy.
- Elektryczne nieakumulacyjne wykorzystujące głównie piecyki konwektorowe. Jest bardzo drogie w użytkowaniu, wymaga największej mocy przyłączeniowej, jednak najszybciej ze wszystkich reaguje na zmiany temperatury na zewnątrz i nie wymaga praktycznie żadnej dodatkowej obsługi. Warte do rozważenia w dobrze ocieplonych budynkach z wentylacją z odzyskiem ciepła, gdzie zużycie energii jest bardzo niskie.
* * *
Wybór źródła ogrzewania nie jest prosty. Wynika z wielu czynników w tym m.in od uzbrojenia działki czy możliwości sieci przesyłowej. Do tego dochodzą nasze prywatne preferencje i możliwości. Ogólnie można powiedzieć, że im tańsze źródło energii tym więcej pracy i zachodu od nas wymaga. I odwrotnie, wraz z ceną rośnie także nasz komfort. Jak to w życiu, jeśli chcemy coś taniej musimy zrobić więcej sami, a za wygodę i komfort trzeba płacić.
Ogrzewanie paliwami stałymi (węgłem czy drewnem) wymaga od nas sporo wyrzeczeń. Przed każdym sezonem grzewczym trzeba zgromadzić odpowiednią ilość opału a następnie przenieść go na miejsce składowania. W trakcie palenia powstaje dużo sadzy i popiołu. Komin i kocioł należy regularnie czyścić, a popiół utylizować (gdzie i jak - kto odpowie?). Każdy kocioł na paliwo stał (nawet najnowocześniejszy), jak i cała instalacja wymaga nadzoru czy wszytko poprawnie działa. Nie przestrzeganie powyższych zasad może doprowadzić do pożaru, zatrucia czadem lub wybuchu kotła. Na koniec rzecz najważniejsza. W ciągu sezonu grzewczego musimy "dokładać do pieca". Nowoczesne kotły pozwolą to robić nawet co kilka dni (raz na tydzień to przesada), ale i tak wymagają w tym czasie nadzoru. Do starszych konstrukcji trzeba chodzić minimum raz dziennie, a czasem i co kilka godzin. Jednak bez względu na rodzaj kotła, każdej zimy "przerzucimy" kilka ton opału - najpierw do kotłowni, potem do kotła, a na koniec jeszcze zostanie nam popiół do wyniesienia. Czy każdy temu podała? Czy każdy ma na to ochotę w XXI wieku, gdzie samochody same potrafią zaparkować? I jeszcze jedno. Taki sposób ogrzewania przywiązuje nas w zimie do naszego domu. Trudno go opuścić na dłużej niż kilka dni, bo ktoś musi "palić w piecu".
Ogrzewanie gazem ziemnym i paliwami ciekłymi jest dobrym kompromisem pomiędzy kosztami samej energii a wygodą obsługi.
Koszty obsługi kotła na gaz ziemny ograniczają się do corocznych przeglądów kotła i (ewentualnie jeśli jest) komina. Nadzór w trackie sezonu grzewczego jest minimalny (patrzymy tylko czy wszystko OK). Koszty ogrzewania rozkładają się w czasie, bo rachunki płacimy miesięcznie, tylko za za zużyty gaz.
Nieco więcej uwagi wymaga propan-butan czy olej opałowy. Dodatkowo raz w roku musimy pamiętać aby zamówić cysternę z paliwem, które do naszego zbiornika przetaczane jest przy pomocy pompy. Nic nie musimy robić. Wadą oleju opałowego w porównaniu z LPG jest nieprzyjemny zapach (szczególnie gdy zbiorniki mamy wewnątrz), konieczność dodatkowego podgrzewania paliwa i regulacji kotła przy każdej dostawie paliwa. Do tego coraz częściej zbiorniki z gazem wyposażone są w urządzenia, które stale monitorują ilość gazu i mogą automatycznie zamówić jego dostawę lub miesięcznie rozliczać jego zużycie.
Te źródła energii są praktycznie bezobsługowe. Bez problemu możemy wyjechać na ferie w Alpy a ogrzewanie będzie pracować w trybie oszczędnym. Tuz przed naszym przyjazdem znów nagrzeje dom do odpowiedniej temperatury. To potrafi zwykły sterownik. Bardziej zaawansowane umożliwi zdalne sterowanie on-line. Ustawienie osobnych temperatur na dzień i noc przyniesie kolejne oszczędności. Reakcja na zmianę warunków zewnętrznych jest o wiele szybsza niż w piecach na paliwo stałe, nie dojdzie więc do przegrzania pomieszczeń. Dlatego dzięki prostemu i skutecznemu sterowaniu pracą kotła w nowobudowanych domach koszt ogrzewania gazem nie jest wiele wyższy niż węglem. A o ile wygodniejszy i przyjazny środowisku.
Ogrzewanie prądem niezależnie od typu jest w Polsce dosyć drogie. Uzasadnienie ma w domach małych do 70-100 m2, letniskowych, budynkach gospodarczych itp. lub sytuacjach gdy nie ma innego sposobu ogrzewania (np mieszkanie w zabytkowej kamienicy). Może się też sprawdzić w domach niskoenergetycznych. W innych przypadkach, przy dzisiejszych cenach prądu, spodziewanych podwyżkach, konieczności dużych inwestycji w krajową energetykę raczej bym nie polecał prądu jako głównego źródła dla naszego domu.
Ogrzewaniem prądem ma jednak wiele zalet. Jest bezobsługowe, tanie w instalacji i zwykle szybko reaguje na zmiany na zewnątrz. Nasz budynek nie wytwarza przy tym żadnych zanieczyszczeń.
Przed podjęciem decyzji o wyborze źródła energii do ogrzewania trzeba ostrożnie patrzyć w przyszłość. Systemu ogrzewania nie zmienimy ani łatwo, ani szybko. A w dużej mierze decyduje o kosztach utrzymania domu. Trudno przewidywać przyszłość i ceny węgla, gazu czy prądu za 5, 10 lub 15 lat. Spróbujmy jednak powróżyć z fusów (lub informacji, którymi dysponujemy dzisiaj).
Najtrudniejszą przyszłość widzę przed węglem, obarczanym (i słusznie) za smog. Ogrzewanie nim może zostać nawet zakazane w wielu miejscach, zakup kotła czy samego węgla utrudniony. Niestety przy okazji dostanie się tez dość ekologicznej biomasie. Osobiście nie inwestowałbym bym teraz w to rozwiązanie.
Ceny gazu i ropy naftowej trudno przewidzieć. Nie sądzę żeby radykalnie zdrożała. Na pewno będzie coraz droższa, chociaż podwyżki nie będą drastyczne. No ale i tak wszystko tutaj zależy od naszego wschodniego sąsiada. Pod tym względem gaz to bezpieczne rozwiązanie.
No i prąd elektryczny. To trudny temat. Nasza infrastruktura elektryczna wymaga przebudowy za ogromne pieniądze, które tak czy inaczej zapłacą Klienci. A do tego dojdzie bum na samochody elektryczne, które będą potrzebować bardzo dużo energii. Jak to wszystko się odbije na cenach? Nie wiem.
Ps. Wszystkich szukających dokładniejszych wyliczeń co ile kosztuje, co się bardziej opłaca zapraszam na strony specjalistów w tej dziedzinie. Bardzo przyjemne i ciekawe opracowanie znajduje się tutaj. Stronę tą znalazłem przez zupełny przypadek, ale serdecznie polecam.
POWRÓT
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Wszystko się zmienia co sezon grzewczy każdy paliw opałowych zmienia swoją cenę, lub ze względu na ustawy smogowe zakazuje się jego spalania :)
OdpowiedzUsuń