PROJEKT

czyli jak wybrać najlepszy dla Nas projekt domu.

ARCHITEKTURA

Forma i funkcja. Funkcja i forma.

BUDOWA

Fundamenty - Sciany - Stropy - Dachy - Instalacje.

KONSTRUKCJA

Jak to działa?.

CO WYBRAĆ?

Co wybrać? Co lepsze?

E K O

EKOlogia EKOnomia.

1 stycznia 2023

LEGO


To moja pierwsza w życiu recenzja zestawu LEGO. Proszę więc o wyrozumiałość. Zwłaszcza, że klocków nie składałem od 25 lat. 
* * *



W tym roku pod choinkę mogą druga połowa zażyczyła sobie zestaw klocków LEGO TECHNIC. Wybór padł na zestaw nr 42111 za około 450 zł. Niezły, ale żonka szybko stwierdziła że składanie tego to nie dla niej. W taki sposób klocki trafiły w moje ręce. 


LEGO TECHNIC 42111 czyli czarny Dodge Charger z "Szybkich i wściekłych". Zapakowany w ładne lecz zwyczajne kartonowe pudełko. W środku 4 podwójne woreczki z klockami i gruba instrukcja. 

Budowę zaczynamy od mechanizmu różnicowego, stopniowo składając tylną oś z zawieszeniem, układem przeniesienia napędu kierując się ku przodowi samochodu. 
Następnie budujemy przednią oś z zębatkowym układem kierowniczym i zawieszeniem, aby w dalszej części zmontować piękny widlasty ośmiocylindrowy silnik z ruchomym układem korbowym i tłokami oraz imitacją gaźnika.
Kolejne dwa woreczki to już tylko nadwozie. Z otwieranymi drzwiami, maską i tylną klapą. 


Złożenie całego zestawu, razem z moim kilkuletnim pomocnikiem zajęło ok 8 godzin. Pewnie można zrobić to szybciej (bez pomocy małych rączek) ale chodzi też o delektowanie się samym składaniem. A składało się przyjemnie, bez problemów i większych pomyłek. W sumie to robi puste razy pomyliłem czarny z szarym elementem. 

Jak to w LEGO mamy kilka fajnych smaczków. Ruchoma podstawka dzięki której możemy podnieść przód samochodu dobrze eksponuje samochód na półce w gablotce. W bagażniku mamy dwie butle z podtlenkiem azotu a zamiast fotele pasażera mamy porządną gaśnicę. Cały samochód wygląda dosyć realistycznie. Nie pomylisz go z innym. 


A co mi się nie podobało? Silnik, który wygląda realistycznie, niestety może funkcjonować dopiero po wbudowaniu w samochód. Nie można więc obserwować misternego układu korbowego w czasie pracy. Szkoda też, że kierownica nie jest podłączona z resztą układu kierowniczego i nie można nie skręcać kół. 

Podsumowując, zestaw łatwy i przyjemny w złożeniu, z kilkoma smaczkami i przede wszystkim znakomicie wyglądający. Polecam. 


Na koniec jeszcze kilka zdjęć. 



















28 grudnia 2022

Ogrzewanie gazowe

Ogrzewanie gazem ziemnym jest popularne i większości znane. Niestety działa to także na jego niekorzyść. Wokół niego powstało wiele mitów, z którymi spróbujemy się rozprawić w tym wpisie.


1. Gaz jest drogi - raczej nie.

W porównaniu do ogrzewanie węglem czy drewnem oczywiście jest droższy. O ok 30% w warunkach laboratoryjnych przy srogiej zimie. Tym czasem przez większość okresu grzewczego temperatury mamy dodatnie, a ogrzewanie chodzi na "pół gwizdka" albo nawet na ćwierć. Kotły gazowe, a szczególnie kondensacyjne bez problemu radzą sobie z obciążeniem na poziomie 20-25% mocy całkowitej i zużywają przy tym niewiele paliwa (kondensacja). Do tego są łatwe i szybkie w sterowaniu. Czyli odwrotnie niż kotły węglowe - te "lubią" porządne grzanie na 100% (a nawet 110%), duszone na małej mocy produkują głównie dym i spalają nieproporcjonalnie dużo paliwa.    


2. Gaz jest wygodny - zdecydowanie tak. 

Użytkowanie ogrzewania gazowego nie wymaga specjalnego zaangażowania. Jedynie corocznego serwisu kotła i sprawdzenia szczelności instalacji gazowej. Reszta to tylko włączenie  kotła i regulacja temperatury. Nadzór sprowadza się do kontroli czy nic się nie dzieje złego. Do tego sterować możemy zdalnie, czasowo, a nawet spoza domu. Ustawiamy wszystko szybko, wygodnie i wg potrzeb. W ten sposób oszczędzamy - grzejemy tylko wtedy kiedy trzeba,  gdy jesteśmy w domu, ustawiając szybko taką temperaturę jakiej oczekujemy. 

3. Gaz jest ekologiczny - tak

Spalanie gazu ziemnego czyli metanu nie powoduje powstawania zbyt wielu zanieczyszczeń, powstaje głównie dwutlenek węgla. Obecnie nie zakazuje się używania gazu ziemnego do ogrzewania, a węgla czy innych paliw stałych już tak. 

4. Gaz jest niebezpieczny - i tak i nie

Tak, gaz sam w sobie jest niebezpieczny. W zależności od stężenia w powietrzu jest trujący lub tworzy mieszankę silnie wybuchową. Spalany w nieprawidłowych warunkach wytwarza śmiertelnie niebezpieczny czad.
Jednakże prawidłowo wykonana i eksploatowana instalacja gazowa jest bezpieczna i nie stwarza zagrożenia. Połączenia zachowują szczelność przez dziesiątki lat. Obecnie dostępne kotły gazowe mają zamknięte komory spalania, czyli powietrze do spalania pobierają z zewnątrz, a spaliny odprowadzają szczelnymi przewodami typu "rura w rurze", więc ryzyko wydostania się spalin do wnętrza domu jest minimalne. Do tego kotły gazowe posiadają kilkustopniowe systemy zabezpieczające. 
Czego więc nie robić z instalacją gazową aby było bezpiecznie? Nie "gmyrać". Nie dokonywać samodzielnie żadnych przeróbek, zmian, przesunięć ani podłączeń. Dla bezpieczeństwa swojego i bliskich zostawmy to specjalistom. 

5. Gaz jest dostępny - to zależy

W Polsce są całe miejscowości w których w ogóle nie ma sieci gazowej. Mnóstwo działek budowlanych nie ma dostępu do gazu z sieci, inne mają tylko teoretyczną możliwość przyłączenia (za duża odległość, konieczność rozbudowy sieci, brak zgody sąsiadów lub gestorów). Cóż...w takiej sytuacji nic nie zrobimy - gazu ziemnego z sieci mieć nie będziemy.
Jeśli jednak mamy nieco szczęścia i nasza wymarzona działka jest blisko sieci gazowej to warto wybrać gaz ziemny jako źródło ciepła do ogrzewania domu. 


***
Moim zdaniem: 
jak masz ławy dostęp do sieci gazowej, to grzej gazem, nie szukaj dalej



http://www.gaspol.pl/documents/12101/12340/gaz1.jpg?t=1389365366197

22 stycznia 2017

Ogrzewanie węglem

Ogrzewanie węglem kamiennym to wciąż jedno z najtańszych i najpopularniejszych źródeł energii cieplnej. Niestety ma też sporo wad. Wymaga sporo pracy (i kosztów) na obsługę i magazynowanie paliwa. Źle użytkowane mocno zatruwa otoczenie. Do tego, węgiel kamienny jest obecnie na cenzurowanym. Nie znamy jego dalszej przyszłości w naszym pięknym kraju. 



Jak już wcześniej wspominałem, nie jestem specjalistą od instalacji grzewczych. Dlatego wolę polecić Państwu stronę, którą kiedyś znalazłem. Serdecznie polecam i zapraszam do odwiedzenia strony czysteogrzewanie.pl, a szczególnie artykułu o wadach i zaletach ogrzewania węglem, drewnem i innymi paliwami stałymi - link

Uprzedzając pytania - nie jestem w żaden sposób związany z polecaną stroną, nie znam jej twórców. Stronę znalazłem przypadkiem, ale od razu mi się spodobała. Wygląda profesjonalnie, artykuły piszą osoby o dużej wiedzy. Co więcej muszę przyznać, że zgadzam się z większością tez autorów strony. Polecam.

A teraz wracamy do tematu. Dla tych co nie chcą aż tak bardzo zgłębiać tematu w skrócie przedstawię zalety i wady ogrzewania węglem.

+ jedno z najtańszych źródeł energii, o dużej dostępności i powszechności
+ niezależne od uzbrojenia działki, nie wymaga dodatkowych kosztów związanych z wykonania przyłącza
+ w podstawowej odmianie może działać bez prądu elektrycznego






- wymaga bardzo dużo pracy przy obsłudze: dokładanie do pieca, transport i magazynowanie opału, regularne czyszczenie kotła i komina
- konieczne duże osobne pomieszczenie na kotłownie i skład opału (co też kosztuje)
- paliwo mało ekologiczne: obecnie mocno na cenzurowanym. Nie da się ukryć, że to nieefektywne spalanie węgla w domowych piecach w znacznej (głównej) części odpowiada za smog. Trudno przewidzieć co będzie w przyszłości.





Moim zdaniem: nie mogę z czystym sumieniem polecić węgla w nowym domu. Dostępne na rynku kotły mają zbyt duże moce do współczesnych domów. 14-16 kW to stanowczo zbyt dużo dla domu o powierzchni 120-140 m2, a nowoczesnych kotłów o mniejszej mocy raczej nie spotkamy. Skutek? Przez większość sezonu będziemy grzać z minimalną mocą (a często nawet poniżej niej) co negatywnie wpływa zarówno na sprawność (zużycie paliwa), trwałość kotła i komina a także na czystość spalin (chmury duszącego dymu). Aby tego uniknąć należy wyposażyć instalację w bufor ciepła co znów podnosi już i tak nie małe koszty instalacji. 
Węgiel kamienny to dzisiaj gorący temat. Mają zostać wprowadzone nowe normy jakości paliwa. Rozpoczynają się prace nad regulacją rynku, zakazem sprzedaży nieefektywnych kotłów. Mówi się nawet o całkowitym zakazie palenia węglem w niektórych miejscowościach czy regionach. Na czym się to skończy? Tego nie wiadomo. Ale lepiej uniknąć problemu gdy wkrótce po wprowadzeniu do naszego nowego wymarzonego domu będziemy musieli wymieniać całą kotłownię. Jedno co można przewidzieć to to że BĘDZIE TYLKO DROŻEJ. Wzrośnie cena węgla (oby też jego jakość) bo przecież spełnia normy. Podrożeją też kotły, które będą musiały spełniać nowe wytyczne (w laboratorium) i być opalane droższym węglem. Do tego spodziewane dotację na wymianę starych kotłów - nie obejmą przecież nowych domów, a zdecydowanie podniosą cenę samych kotłów (podobnie jak stało się z kolektorami słonecznymi).   


POWRÓT 


ZOBACZ RÓWNIEŻ

Ciepło w domu
Czym ogrzewać?


5 stycznia 2017

Czym ogrzewać?

O tym co zrobić, aby w domu było przyjemnie ciepło pisaliśmy tutaj. Wiemy już, że najlepszym sposobem na "tanie grzanie" jest jak najlepsze ocieplenie budynku, czyli ograniczenie zapotrzebowania na ciepło. Teraz pomyślmy jakie źródło energii wybrać czyli czym ogrzewać nasz wymarzony dom. 



Jak widać na powyższej grafice na koszt ogrzewania składa się kilka czynników:
  • Zapotrzebowanie na ciepło czyli ile energii potrzebujemy do ogrzania naszego domu. Im lepiej budynek jest ocieplony, im mniej ciepła ucieka nam przez okna i wentylację i im bardziej wydajny mamy system ogrzewania tym mniej tym mniejsze zapotrzebowanie na ciepło. Tym mniej zużyjemy węgla gazu czy prądu, a tym samym mniej zapłacimy za ogrzewanie. Oczywiście nie można pominąć wielkości domu - każdy m2 powierzchni to dodatkowe koszty ogrzewania.   
  • Koszt energii to pierwsze (i niestety często ostatnie) gdy myślimy o kosztach ogrzewania. Mówimy tutaj nie tylko o koszcie jednostkowym tony węgla czy "kubika" gazu, ale o także ile energii cieplnej z niego uzyskamy. Dlatego najlepiej będzie się posługiwać kosztem jednostki energii kJ (kilodżula) lub kWh (kilowatogodziny). Znając zapotrzebowanie budynku na ciepło w łatwy sposób oszacujemy wstępnie koszt ogrzewania. 
  • Koszt obsługi systemu ogrzewania to zarówno koszt przeglądów (w tym kominiarza) czy ewentualnych napraw urządzeń grzewczych jak i  trudna do policzenia praca własna konieczna do działania ogrzewania - sterowanie temperaturą, kontrola systemu, "dokładanie do pieca", magazynowanie paliwa. Koszty te zależą głównie od przyjętego źródła energii. Ogrzewanie elektryczne wymaga minimum uwagi, natomiast paliwo stałe wymusza kontrolę kominiarską cztery razy w roku, systematyczne czyszczenie komina, nadzór nad kotłem i przede wszystkim dużo pracy przy magazynowaniu węgla czy cięciu i suszenia drewna. 
Wynika z tego, że im mniejsze zapotrzebowanie na ciepło całego budynku tym mniejsze znaczenie ma koszt jednostkowy źródła energii. Dlatego w nowoczesnych, niskoenergetycznych domach różnice w eksploatacji różnych źródeł energii się zacierają. Za to w dużych, słabo ocieplonych domach, gdzie zapotrzebowanie na energię jest ogromne to własnie koszt jednostkowy energii jest podstawą wyboru.

Zobaczmy zatem jak przedstawiają się koszty uzyskania energii cieplnej z poszczególnych źródeł. Zestawienie proszę traktować jako wskazówkę niż szczegółową analizę popartą obliczeniami - niestety nie jestem w tym temacie fachowcem. 

Poczynając od najtańszych:
  • Pompa ciepła z gruntowym wymiennikiem ciepła - najtańszy koszt energii, ale wymaga dużych nakładów inwestycyjnych
  • Biomasa (drewno, trociny, otręby, ziarna, rośliny energetyczne) pozyskiwana z własnych upraw - rozwiązanie dla nielicznych osób posiadających prywatny las lub gospodarstwo rolne, wymaga najwięcej pracy własnej ze wszystkich.
  • Węgiel kamienny i biomasa - kupowane w składach, kopalniach czy leśnictwach. Wymaga dużo zaangażowania przy magazynowaniu i obsłudze, a także osobnych pomieszczeń na kotłownię i skład opału. 

Droższe, ale bardziej komfortowe będzie użytkowanie tych źródeł energii
  • Gaz ziemny (sieciowy) - wygodny w użytkowaniu, łatwy w sterowaniu, nie wymaga magazynowania, lecz konieczny jest dostęp do sieci, 
  • Gaz płynny (propan-butan) i olej opałowy - stanowią alternatywę dla gazu ziemnego, gdy nie ma do niego dostępu, lecz są wyraźnie droższe w użytkowaniu i wymagają magazynowania paliwa w zbiornikach zewnętrznych lub wewnętrznych. Wygodą i łatwością sterowania przypominają systemy zasilane gazem ziemnym. Niestety zarówno gaz płynny i olej opałowy będąc pochodnymi ropy naftowej są narażone na silne wahania cen na rynkach światowych. Z kolei w polskich warunkach są obłożone wysoką akcyzą gdyż były stosowane nielegalnie jako paliwo do samochodów.
  • Biomasa przetworzona w postaci pellets, brykietu itp - wygodniejsze lecz znacznie droższe w użytkowaniu od zwykłego drewna opałowego. Może być kupowany na bieżąco w mniejszych ilościach w workach przez co ograniczymy powierzchnię składu opału. 

Na koniec najdroższe, ale najwygodniejsze w użytkowaniu ogrzewanie oparte na energii elektrycznej. Systemy takie nie wymagają dodatkowych pomieszczeń ani magazynów. Nie są konieczne dodatkowe przyłącza instalacyjne ale w niektórych przypadkach stan sieci energetycznej nie pozwoli na dostawę odpowiedniej ilości energii (Operator nie wyda zezwolenia na przydział mocy). Jednak z przydałem ok 18-22kW mocy nie powinno być nigdy problemu. 
  • Elektryczne akumulacyjne wykorzystujące tzw nocną taryfę (np G12) w postaci pieców akumulacyjnych, ogrzewania podłogowego z warstwą akumulacyjną lub ogrzewania wodnego z buforem ciepła. Używa tańszej energii w taryfie nocnej do "ładowania" ciepłem materiałów dobrze je akumulujących (beton, cegła szamotowa, woda). W ciągu dnia ciepło jest stopniowo oddawane do pomieszczeń. Jednak takie rozwiązanie ma pewne wady. Przede wszystkim trudno nim sterować. Bardzo wolno reaguje na zmiany temperatury na zewnątrz, co może wywołać krótkotrwałe przegrzanie lub niedogrzanie budynku. W trakcie dużych mrozów może być konieczne korzystanie z droższej dziennej taryfy. 
  • Elektryczne nieakumulacyjne wykorzystujące głównie piecyki konwektorowe. Jest bardzo drogie w użytkowaniu, wymaga największej mocy przyłączeniowej, jednak najszybciej ze wszystkich reaguje na zmiany temperatury na zewnątrz i nie wymaga praktycznie żadnej dodatkowej obsługi. Warte do rozważenia w dobrze ocieplonych budynkach z wentylacją z odzyskiem ciepła, gdzie zużycie energii jest bardzo niskie.  

* * * 


     



Wybór źródła ogrzewania nie jest prosty. Wynika z wielu czynników w tym m.in od uzbrojenia działki czy możliwości sieci przesyłowej. Do tego dochodzą nasze prywatne preferencje i możliwości. Ogólnie można powiedzieć, że im tańsze źródło energii tym więcej pracy i zachodu od nas wymaga. I odwrotnie, wraz z ceną rośnie także nasz komfort. Jak to w życiu, jeśli chcemy coś taniej musimy zrobić więcej sami, a za wygodę i komfort trzeba płacić. 


Ogrzewanie paliwami stałymi (węgłem czy drewnem) wymaga od nas sporo wyrzeczeń. Przed każdym sezonem grzewczym trzeba zgromadzić odpowiednią ilość opału a następnie przenieść go na miejsce składowania. W trakcie palenia powstaje dużo sadzy i popiołu. Komin i kocioł należy regularnie czyścić, a popiół utylizować (gdzie i jak - kto odpowie?). Każdy kocioł na paliwo stał (nawet najnowocześniejszy), jak i cała instalacja wymaga nadzoru czy wszytko poprawnie działa. Nie przestrzeganie powyższych zasad może doprowadzić do pożaru, zatrucia czadem lub wybuchu kotła. Na koniec rzecz najważniejsza. W ciągu sezonu  grzewczego musimy "dokładać do pieca". Nowoczesne kotły pozwolą to robić nawet co kilka dni (raz na tydzień to przesada), ale i tak wymagają w tym czasie nadzoru. Do starszych konstrukcji trzeba chodzić minimum raz dziennie, a czasem i co kilka godzin. Jednak bez względu na rodzaj kotła, każdej zimy "przerzucimy" kilka ton opału - najpierw do kotłowni, potem do kotła, a na koniec jeszcze zostanie nam popiół do wyniesienia. Czy każdy temu podała? Czy każdy ma na to ochotę w XXI wieku, gdzie samochody same potrafią zaparkować? I jeszcze jedno. Taki sposób ogrzewania przywiązuje nas w zimie do naszego domu. Trudno go opuścić na dłużej niż kilka dni, bo ktoś musi "palić w piecu".


Ogrzewanie gazem ziemnym i paliwami ciekłymi jest dobrym kompromisem pomiędzy kosztami samej energii a wygodą obsługi. 
Koszty obsługi kotła na gaz ziemny ograniczają się do corocznych przeglądów kotła i (ewentualnie jeśli jest) komina. Nadzór w trackie sezonu grzewczego jest minimalny (patrzymy tylko czy wszystko OK). Koszty ogrzewania rozkładają się w czasie, bo rachunki płacimy miesięcznie, tylko za za zużyty gaz. 
Nieco więcej uwagi wymaga propan-butan czy olej opałowy. Dodatkowo raz w roku musimy pamiętać aby zamówić cysternę z paliwem, które do naszego zbiornika przetaczane jest przy pomocy pompy. Nic nie musimy robić. Wadą oleju opałowego w porównaniu z LPG jest nieprzyjemny zapach (szczególnie gdy zbiorniki mamy wewnątrz), konieczność dodatkowego podgrzewania paliwa i regulacji kotła przy każdej dostawie paliwa. Do tego coraz częściej zbiorniki z gazem wyposażone są w urządzenia, które stale monitorują ilość gazu i mogą automatycznie zamówić jego dostawę lub miesięcznie rozliczać jego zużycie. 
Te źródła energii są praktycznie bezobsługowe. Bez problemu możemy wyjechać na ferie w Alpy a ogrzewanie będzie pracować w trybie oszczędnym. Tuz przed naszym przyjazdem znów nagrzeje dom do  odpowiedniej temperatury. To potrafi zwykły sterownik. Bardziej zaawansowane umożliwi zdalne sterowanie on-line. Ustawienie osobnych temperatur na dzień i noc przyniesie kolejne oszczędności. Reakcja na zmianę warunków zewnętrznych jest o wiele szybsza niż w piecach na paliwo stałe, nie dojdzie więc do przegrzania pomieszczeń. Dlatego dzięki prostemu i skutecznemu sterowaniu pracą kotła w nowobudowanych domach koszt ogrzewania gazem nie jest wiele wyższy niż węglem. A o ile wygodniejszy i przyjazny środowisku.  

Ogrzewanie prądem niezależnie od typu jest w Polsce dosyć drogie. Uzasadnienie ma w domach małych do 70-100 m2, letniskowych, budynkach gospodarczych itp. lub sytuacjach gdy nie ma innego sposobu ogrzewania (np mieszkanie w zabytkowej kamienicy).  Może się też sprawdzić w domach niskoenergetycznych. W innych przypadkach, przy dzisiejszych cenach prądu, spodziewanych podwyżkach, konieczności dużych inwestycji w krajową energetykę raczej bym nie polecał prądu jako głównego źródła dla naszego domu. 
Ogrzewaniem prądem ma jednak wiele zalet. Jest bezobsługowe, tanie w instalacji i zwykle szybko reaguje na zmiany na zewnątrz. Nasz budynek nie wytwarza przy tym żadnych zanieczyszczeń.   
  

Przed podjęciem decyzji o wyborze źródła energii do ogrzewania trzeba ostrożnie patrzyć w przyszłość. Systemu ogrzewania nie zmienimy ani łatwo, ani szybko. A w dużej mierze decyduje o kosztach utrzymania domu. Trudno przewidywać przyszłość i ceny węgla, gazu czy prądu za 5, 10 lub 15 lat. Spróbujmy jednak powróżyć z fusów (lub informacji, którymi dysponujemy dzisiaj).
Najtrudniejszą przyszłość widzę przed węglem, obarczanym (i słusznie) za smog. Ogrzewanie nim może zostać nawet zakazane w wielu miejscach, zakup kotła czy samego węgla utrudniony. Niestety przy okazji dostanie się tez dość ekologicznej biomasie. Osobiście nie inwestowałbym bym teraz w to rozwiązanie. 
Ceny gazu i ropy naftowej trudno przewidzieć. Nie sądzę żeby radykalnie zdrożała. Na pewno będzie coraz droższa, chociaż podwyżki nie będą drastyczne.  No ale i tak wszystko tutaj zależy od naszego wschodniego sąsiada. Pod tym względem gaz to bezpieczne rozwiązanie.  
No i prąd elektryczny. To trudny temat. Nasza infrastruktura elektryczna wymaga przebudowy za ogromne pieniądze, które tak czy inaczej zapłacą Klienci. A do tego dojdzie bum na samochody elektryczne, które będą potrzebować bardzo dużo energii. Jak to wszystko się odbije na cenach? Nie wiem.   


Ps. Wszystkich szukających dokładniejszych wyliczeń co ile kosztuje, co się bardziej opłaca zapraszam na strony specjalistów w tej dziedzinie. Bardzo przyjemne i ciekawe opracowanie znajduje się tutaj. Stronę tą znalazłem przez zupełny przypadek, ale serdecznie polecam.
    

POWRÓT




ZOBACZ RÓWNIEŻ


21 października 2016

Ciepło w domu

Chociaż jeszcze ciepło na zewnątrz, to zima zbliża się już wielkimi krokami. Pora więc pomyśleć o tym co zrobić aby w naszym nowym domu było przyjemnie ciepło. I oczywiście żeby nie kosztowało to zbyt dużo.




Co zatem zrobić aby mieć ciepło w domu? 

Mamy dwa proste sposoby, które zawsze współistnieją i wzajemnie uzupełniają. Chociaż w różnych proporcjach.


Pierwszy sposób - ogrzewanie

Aby uzupełnić stratę ciepła, które nam uciekło na zewnątrz musimy dostarczyć dodatkową porcję energii w postaci ciepła. Skąd je wziąć? Najprościej spalając - gaz, węgiel, drewno czy cokolwiek innego (byle nie wytwarzać przy tym zbyt dużo zanieczyszczeń). Nieco trudniejsze jest wytworzenie ciepła z energii elektrycznej. Najbardziej ekologiczne i najtańsze jest ciepło wytwarzane w kogeneracji czyli "przy okazji" produkcji np energii elektrycznej (tak się dzieje w miejskiej elektrociepłowni). Takie dodatkowe ciepło mamy również w każdym mieszkaniu - to urządzenia elektryczne RTV, AGD, a nawet żarówki. Wszystkie one w czasie pracy wytwarzają dość sporo ciepła, które dodatkowo, chociaż niekontrolowanie ogrzewa pomieszczenia. To ciepło oczywiście nie jest darmowe, płacimy za nie w "rachunku za prąd". Dobrym źródłem ciepła jest też człowiek. Każdy dorosły bez większego wysiłku dostarcza ok 100-130W. W końcu nie bez powodu w dawnych wiekach na wsiach zimę spędzaną w jednej izbie często razem z inwentarzem :). Dobrze, ze czasy się trochę zmieniły!

Nawet najnowocześniejsze, najbardziej oszczędne systemy ogrzewania nie pracują za darmo. Aby wytworzyć pewną ilość ciepła trzeba dostarczyć odpowiednią energię. Nie istnieje perpetum mobile. Musimy więc zużyć energię by mieć ciepło. Czy to będzie węgiel, gaz czy prąd - cudów nie ma, energia nie bierze się znikąd! Co innego koszt uzyskania tego ciepła. Zależy on bowiem od ceny jednostkowej energii, sprawności wytwarzania ciepła oraz kosztów dodatkowych. Cena jednostkowa to nie cena za tonę węgła czy "kubik" gazu, lecz za energię która zostanie wytworzona, po przeliczeniu wartości opałowej (jednostka to zł/kJ lub zł/kWh). Kto będzie chciał sobie przeliczyć dokładnie samemu na pewno znajdzie w google informacje jak to zrobić, lub zobaczy już gotowe tabele. My jednak aż tak nie będziemy się w to zagłębiać. Z kolei sprawność dotyczy urządzenia, które wytwarza ciepło, czyli mówiąc ogólnie ile energii ulatuje nam "w komin" zamiast ogrzewać nasz dom. Natomiast dodatkowe koszty mogą być różne w zależności od zastosowanego źródła energii. To m.in. koszty dostawy czy koniecznych przeglądów. Jeżeli będzie to np węgiel nie zapominajmy o własnych kosztach obsługi ("dokładania do pieca") czy utylizacji popiołu. Niebagatelny jest też koszt samej instalacji.

W ogrzewaniu nie ma cudów. Jeśli chcemy porządnie grzać to musimy odpowiednio za to zapłacić. Jak zatem ograniczyć rachunki?  Tu przychodzi nam z pomocą:


Sposób drugi - ocieplenie

Ocieplenie, a dokładniej minimalizowanie strat ciepła. Czyli budujemy bardzo cieplejszy dom, który na ogrzewanie zużyje mniej energii lub prawie nic. Możemy osiągnąć standard domu zero-energetycznego czy pasywnego, który ma tak małe straty ciepła, że do jego ogrzania wystarczy ciepło wytwarzane przez mieszkańców lub sprzęt AGD i RTV. Im mniej ciepła ucieknie nam z domu tym mniej będziemy musieli go uzupełnić czyli mniej energii zużyjemy na ogrzewanie. I to jest oszczędność! To jest tanie ogrzewanie. 

Minimalizowanie strat ciepła to nie tylko dobrze zaizolowane ściany czy dach, ciepłe drzwi i okna, ale także odzyskiwanie ciepła z wentylacji oraz pozyskiwanie dodatkowej energii z gruntu lub słońca. Oczywiście wszystko należy "robić z głową" i nie przesadzać w żadną stronę. Zbytnie pogrubienie termoizolacji (powyżej 40 cm) nie przyniesie spodziewanych korzyści. Podobnie rekuperacja wentylacji w słabo ocieplonym budynku nie da nam oszczędności.    


Co zatem zrobić by mieć ciepło w domu i nie płacić za to zbyt dużo? 

O ile nie mamy dostępu do baaaardzo taniego lub wręcz darmowego źródła ciepła (np wiórów z tartaku) to najlepiej zainwestować w porządne ocieplenie budynku od odłogi aż po dach, bez mostków cieplnych. Następnie poszukajmy sposobów dalszego ograniczenia strat ciepła (okna, wentylacja, rozbudowana instalacja ciepłej wody) lub pozyskania dodatkowego ciepła (np ze słońca). Dopiero teraz kolej na wydajne ogrzewanie.

Współczesne systemy ogrzewania mają na tyle wysokie parametry, że trudno w nich szukać większych oszczędności. Różnice w wydajności nie przekraczają kilku procent. Podobnie jest z piecami, kotłami czy innymi urządzeniami do wytwarzania ciepła. Sprawność już dzisiaj jest bardzo wysoka i niewiele różni się pomiędzy producentami (dla danego rodzaju urządzenia) . Znacznie ważniejsze jest skuteczne sterowanie ogrzewaniem, aby nie dopuszczać do znacznych skoków temperatur w budynku. 

Celowo nie poruszałem tutaj tematu wyboru źródła energii cieplnej (węgiel, drewno, gaz, prąd czy inne). O tym będzie w kolejnych wpisach.

Inwestycja w porządne ocieplenie na pewno nam się opłaci i przyniesie duże korzyści w przyszłości. Na dodatek znacznie mniej odczujemy wahania cen energii. Natomiast zakup skomplikowanego super-kotła, oszczędnej lecz drogiej pompy ciepła bez odpowiedniej izolacji budynku nie da nam szczególnych efektów. Być może ich dodatkowy koszt w porównaniu z tradycyjnymi rozwiązaniami będzie się zwracał się tak długo, że wcześniej będziemy zmuszeni je wymienić. Nie dajmy się ogłupić zgrabnym hasłom reklamowym, lecz pomyślmy sami co się opłaca.

POWRÓT



ZOBACZ RÓWNIEŻ

Czym ogrzewać?
Ogrzewanie węglem


foto: http://superiorclay.com/wp-content/uploads/2014/05/Standard-Fireplace.jpg

FacebookGoogle PlusRSS FeedEmail